Beskid Niski to tereny, które uwielbiamy, dlatego nie mogło nas zabraknąć tam zimową porą.
Dodatkowo postanowiliśmy zacząć rodzinną przygodę ze zdobywaniem szczytów Korony Beskidu Niskiego. Na zachętę wybraliśmy wycieczkę na Wysokie. Choć szczyt Wysokie jest niewielkich rozmiarów, bo ma zaledwie 657 m.n.p.m., to zimowa aura za oknem zachęciła nas do wycieczki w to miejsce. Zrobiliśmy mały research i jadąc tam wiedzieliśmy, że na szczycie znajduje się klimatyczna polana. Taka miejscówka zimą to ciekawy dla oczu pejzaż.
Trasa: Żydowskie – Wysokie
Wędrówkę rozpoczęliśmy we wsi Żydowskie. Oczywiście możecie ruszyć z Krempnej, jednak jak dla nas fakt wędrowania przez 5 km drogą asfaltową nie należy do rarytasów. Zdecydowanie woleliśmy ten monotonny fragment przejechać autem.
Docieramy do wsi Żydowskie, skąd ruszamy zielonym szlakiem na Wysokie. Polany otulone są białym puchem, który gdzieniegdzie sięga nam po kolana; dla dzieci to ogromna radocha. W końcu zrobienie anioła na puszystym śniegu jest świetnym pomysłem. Szlak delikatnie pnie się do góry, a przebijające się przez śniegowe chmury słońce subtelnie ociepla nasze zmarznięte nosy.
Na początku szlaku minęliśmy wiatę i zamarznięty potoczek. Umiejscowione na drewnianym mostku sople lodu wyglądały bajecznie.
Widok na masyw Żydowskiej Góry wygląda również wygląda obłędnie. Staramy się maszerować prężnie, gdyż pogoda z minuty na minutę staje się mniej optymistyczna. Momentami powiewa mroźny wiatr,a słońce jak na złość nie chce już wychylać się zza chmur. Mimo komplikacji meteorologicznych idziemy pełni energii, bo nasz cel coraz bliżej. Przy lepszej widoczności, podczas wędrówki można zauważyć kilka szczytów tj. Przykry Horb, Niedźwiedzie, Kamień.
Nie do opisania jest radość dzieciaków, które widzą cel naszej wędrówki. Na rozległej polanie znajduje się tablica z opisanymi szlakami oraz ławeczki. Niestety coraz mocniej wieje wiatr, więc na szczycie szybka fota i siup ruszamy w drogę powrotną. Przed nami perspektywa marszobiegu w dół. Wiatr bryka konkretnie, a dzieci mimo to, nie mogą się doczekać figurowej jazdy na tyłku. Zresztą my dorośli też.
Wysokie 657 m n.p.m.
W informatorach turystycznych podają, że ze szczytu Wysokiej można zobaczyć Magurę Małastowską, Kozie Żebro, Busov oraz Tatry. Cóż wierzymy im na słowo. Nasze widoki to znak z napisem Wysokie i dmuchający z całych sił wiatr, momentami trzaskający nam po twarzy zmarzniętym śniegiem. Słaba przejrzystość i zero widoków ze szczytu. To motywacja dla nas do tego, by jeszcze tutaj wrócić. Droga w dół zajmuje nam 15 minut, bo śmigamy jak szaleni na tyłkach.
Dla wielu Beskid Niski to kraina łagodności, dla innych najdziksze góry. Nam podczas wypadu na Wysokie to miejscówka dało trochę po nosie, ale warto było. To kolejne nasze ulubione miejsce na mapie szlaków w górach.
Z pamiętnika Włóczykija
Zimowy krajobraz ma w sobie ogromne pokłady magii. Podczas wędrówki na Wysokie czuliśmy się trochę jak w Krainie Lodu. Choć po dotarciu na szczyt pogoda się popsuła, to jednak jesteśmy mega zadowoleni. Wędrowanie przez zaspy okazało się świetnym treningiem dla ciała i ducha. Szkoda, że nie mięliśmy ze sobą sanek, bo można by było zjechać na nich w dół. Nam musiały wystarczyć buty i tyłki :) Zresztą było bardzo zabawnie, zwłaszcza jak co niektórzy utknęli w śniegu :)
Łukasz: Następnym razem bierzemy sanki!
Ania: A nie mówiłam? Sanki weźmiemy ale na inny szczyt. Powrót na Wysokie planuję już wiosną. Tym razem na rowerach. Będzie jazda!
Subskrybuj
Zgłoszenie